Komentarze: 2
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Dla pająka na suficie można wymyślić imię. Na cześć zeszłorocznego nazwałam go Zyguś. Prosiłam Zygusia, aby nie wchodził na mnie tej nocy. Okazał się chujem i zanim się położyłam on już był koło poduszki. Pierdolnęłam go i wjebał się za łóżko. Po niecałych 15 minutach wrócił. Spojrzał na mnie pełnymi nienawiści oczyma i podniósł dwie przednie odnuża, oznajmiając gotowość do walki. Pobiegłam po miotłę. Gdy na nią wszedł zaniosłam go do kibla i spuściłam. Dziś trochę tego żałuję. Polubiłam go. Ale poniosły mnie nerwy. Pokój jego duszy.
A wiecie, że istnieje prawdziwa przyjaźń? Taka, że się razem płacze, śmieje, pije, milczy i oddycha..
A wiecie, że prawie-szesnastolatka może się okazać najbardziej perfidnym kurwiskiem jakie poznaje się w ciągu ponad dziewiętnastoletniego życia..
A wiecie, że wielokrotne wychodzenie nocą na balkon może sprawić, że lekkie przeziębienie staje się porządną chorobą..
A wiecie, że owa porządna choroba to lepsze lekarstwo na bezsenność niż opakowanie leku z koziej pałki..
A wiecie, że uczucia odchodzą i wracają w najmniej spodziewanych momentach..
A wiecie, że przez sen też można się popłakać...
Tir łapie na stopa zakonnicę.... Ta wsiada zdyszana i po jakiś paru minutach zagaduje do kierowcy...
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las i bara-bara... i ty i paniena jesteście zaspokojeni...
Kierowca uśmiecha się pod nosem, ale nic... Na to zakonnica:
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las i bara-bara... i ty i paniena jesteście zaspokojeni...
Kierowca zajarzył o co chodzi, skręcił w las, stanął, zabrał zakonnicę do przyczepy i wyciągną pałę. Zakonnica mówi:
- Tylko w dupę proszę, bo proboszcz co tydzień chodzi i błony sprawdza.
- OK.
Kierowca ją przeleciał ze cztery razy i jadą dalej. Nagle zakonnica mówi:
- Wy to kurna macie fajnie. Jeździcie po świecie łapiecie panienki, zakręt w las i bara-bara... A my pedały musimy kombinować...
pynk pynk
/13:cośtam/
mam kurwa dosc roboty! zmywanko odkurzanko sprzatanko gotowanko zakupki. spacer z psem to juz nie obowiazek, a przyjemnosc. poza tym robie to co wszystkie babcie - bujam sie po promocjach. pol mojej nedznej miesciny przemierzam codziennie, aby kupic tansze mleko, tansza margaryne, tanszy ser, tansze bulki. łaaa masakra! taka kurde pierdolona gosposia jestem. i po wypierdoleniu z ranca dwoch herbatek i 5 kaw zapierdalam po chałupie. ciagle sprzatam - i ciagle jest brudno. ciagle gotuje - wracaja z pracy/ze szkoly, wpierdalaja i nie ma. o boze ile oni jedza. nie wyrobie finansowo jak tak dalej pojdzie. juz musialam sie na tansze szlugi przezucic! jak tak dalej pojdzie to 'mocne' bede jarac :/. wczesniej jak nie spalam po nocach /dzis skoncza sie moje udreki bo mutter tabletki kupi/ to przynajmniej jakies 'normalne' rozkminy mialam. a dzis w nocy? 'kupic bulki czy jajka.. albo i bulki i jajka, a zrezygnowac z mleka.. wiecej sera i mniej szynki czy odwrotnie.. zaraz zaraz.. wstane o 9 to od razu poodkurzam.. nie bo sie nabrudzi, podkurzam przed 15.. rano skocze do sklepu.. zrobie obiad to bede miala czas wolny.. to akurat przepisze notatki.. albo nie, rozplanuje wydatki na przyszly tydzien.. o kurwa chyba skonczyla sie herbata.. hmm.. to jajek jutro napewno nie kupie..' masakra! ale nic, jak przyjdzie co do czego to bede zonka idealna [dopisek: jestem, przy okazji pozdrawiam zonke i przepraszam za moje niedopatrzenie!!] buahahaha. o kurwa, musze isc szybko ziemniary obrac, bo sie w komisje sledcza wkminilam, a o 13:50 nastepne posiedzenie! ogladnac musze! a chuj tam, obiore przy tiwi. ciezkie jest zycie kury domowej :/. cieszcie sie ludzie pracy, studenci, uczniowie! ehhhh.. a jacy rodzice sa dla mnie mili!! ho ho! BO KURWA TO JA TU TERAZ JESTEM GOSPODARZEM I DLA MNIE TRZEBA BYC MILYM. I MNIE TRZEBA SIE SLUCHAC! odpierdala mi od tego wszystkiego. zaczyna mi sie nudzic. z drugiej strony zaczynam sie przyzwyczajac. przekrece mame, nie pojde na te kursy angielsiego [i tak wiekszosc sie juz pozaczynala, hue hue] i bede tak zapierdalac caly rok! zajebisty rok bedzie.
oooo! a w ten wekeend znowu szkola! spotkam sie z moja [wcale nie przesadzajac] zajebista klasa! i z moimi [wcale nie przesadzajac] zajebistymi nauczycielami: intrygujacym panem kudlatym, eleganckim panem lisem, seksownym panem arabem, zabawna [wiedzaca o komputerach mniej niz ja] babcia klozetowa, dowcipna i konkretna pania od angielskiego! ta szkola jest genialna. jak bum cyk cyk. najlepszy sposob na opierdalanie sie przez ten rok. dobra komisja mi sie zaczyna. ale sie w pisanie wkrecilam! ide obejrzec kawalek i bede kontynuowac [ciekawe czy uda mi sie napisac na tyle dluga notke, zeby nikt jej nie przeczytal? he he]
Obralam ziemniary. i wpadlam na genialny pomysl. nie ugotuje ich, tylko zrobie zapiekanke z ziemniakow! chcialam to zrobic juz wczoraj, ale sie nie wyrobilam! bo zainspirowal mnie fajny przepis na stronie http://www.kuchniaonline.pl/ hue hue. tak wiec do nozek biednych zdechlych kurczaczkow bedzie zapiekanka z ziemniakow /mam talent. zostane kucharka/. kurwa zrobilam te nozki zdechlych kurczaczkow i nawet nie sprobuje.. moze by tak zaczac jesc mieso.. ha! zartowalam! smierc miesozercom. kurwa przerwalam ogladanie komisji, bo w sumie nie dzieje sie nic nowego. olka ciagle nie wie, nie pamieta, nie jest pewna. no ale wracam, bo nie daj boze stanie sie cos ciekawego, a ja to przegapie!!
I kurwa co to za abonent sieci era mi sygnaly puszcza? nie lubie nie wiedziec!
/po 17/
no i kurwa musialam przerwac moja arcyciekawa relacje :/. po prostu bylo za ciezko. ogladanie oli, gotowanie obiadu, odkurzanie i zmywanie jednoczesnie to nie na moje sily! no wiec tak w telegraficznym skrocie:
1. ugotowalam, pozmywalam, poodkurzalam, psa wyprowadzilam.
2. Po ośmiu kawach nie chce sie jesc. Na tej podstawie opracuje diete i schudne.. yy.. 10.. albo 20 kilo. Zawsze chcialam być anorektyczką!!
3. wzruszylam sie koncowa wypowiedzia olki. ale to nic, i tak jej nie bede lubic!
4. opracowalam kodeks gosposi idealnej. pragne go zaprezentowac.
KODEKS GOSPOSI IDEALNEJ
1. Gosposia i obowiazki domowe.
1.1. Gosposia i sprzatanie.
1.1.1. Zmywanie naczyń.
Idealna gosposia naczynia powinna zmywać na bieżąco. Dzięki temu uniknie problemu z domyciem brudnych naczyń i nieznośnego widoku 'pełnego zlewu'.
1.1.2. Odkurzanie.
Idealna gosposia odkurzać powinna codziennie. Dzięki temu sierść zwierząt nie będzie utrudniała życia, a perfekcyjnie odkurzone mieszkanie świadczyć będzie o klasie gosposi.
1.1.3. Sprzątanie ogólne.
Idealna gosposia nie powinna dopuścić do nagromadzenia się kurzu na domowych sprzętach, niezbędne jest także codzienne mycie sedesu i zlewu. Aby odpocząć idealna gosposia powinna zrobić pranie.
1.2. Gosposia i gotowanie.
Idealna gosposia powinna traktować gotowanie jako hobby. Posiłki powinny być przemyślane pod względem kalorychnym i zdrowotnym. Gosposia powinna dane danie gotować nie częściej niż raz na miesiąc.
1.3. Gosposia i zakupy.
1.3.1. Rozplanowanie wydatków.
Idealna gosposia zawsze powinna mieć rozplanowane wydatki na następne [conajmniej] 3 dni. Powinna danego planu sie trzymać i nie ulegać pokusom.
1.3.2. Czas zakupów.
Idealna gosposia powinna udawać się na zakupy z samego rana, miedzy 'Marią Isabellą' a 'Meandrami miłości'.
2. Gosposia i telewizja.
2.1. Polityka.
Idealna gosposia powinna mieć poglądy polityczne takie same jak mąż.
2.2. Edukacja.
Idealna gosposia powinna kilka razy w tygodniu obejrzeć jakiś program edukacyjny, aby móc zabłysnąć przed 'przyjaciółkami' w supermarkecie w czasie porannych zakupów.
2.3. Telenowele.
Idealna gosposia powinna śledzić w miare możliwości jak najwięcej telenoweli. Dzięki temu gosposia będzie cieszyła się szacunkiem wśród 'przyjaciółek' z supermarketu, będzie mogła także wymieniać z wspomnianymi 'przyjaciółkami' poglądy na temat Hose Antonia i Mariji Konczity.
3. Gosposia i życie prywatne.
3.1. Małżeństwo.
Idealna gosposia musi posiadać męża i dzieci. O swojej rodzinie powinna często opowiadać 'przyjaciółkom' z supermarketu.
3.2. Seks.
3.2.1. Seks legalny.
Idealna gosposia powinna uprawiać seks z mężem zawsze, kiedy on będzie tego chciał. Nie wypada, aby gosposia sama proponowała seks.
3.2.2. Seks nielegalny.
Idealna gosposia powinna uprawiać seks z obcymi [numerek z hydraulikiem na stole kuchennym wskazany]. Powinna też opowiadać o tym swoim 'przyjaciółkom' z supermarketu. Idealna gosposia potrafi utrzymać zdrade w tajemnicy przed mężem.
KONIEC :)
Przejdzmy dalej.
OKURWAJAPIERDOLE.
Ten wspomniany wcześniej abonent sieci era napisał smsa: 'Hehe i kto jest debeściak... No i kto nim jest. Przegrałaś magdo d. A ja wygrałem hehehehehe. Jestem nr 1 na całej ziemi. Teraz moge podbić cały świat...' Ożesz kurwa inożesz tudzież chce wiedzieć kto to. Napisalam smsa. Czekajmy cierpliwie na odpowiedz. W tym czasie proponuje przeanalizować problemy jednostki w ówczesnym świecie. Jak powszechnie wiadomo jednostka MA problemy. No i to tyle, teraz to ja chwilke z kims pogadam.
[czas mija. ja jeszcze gadam. abonent sieci era nie odpisuje. a tata mowi ze zrobilam 'bomba obiadek' - coz za mlodziezowe slownictwo!!]
ok. skonczylam. kontynuujmy wiec. ja pierdziele jak ktos to cale przeczyta to proponuje jednak zbadac sie na glowke!! buahahahaha.
zrobie se herbatki!.
wypilam herbatke z rodzicami. opowiedzialam im przy okazji jak wraz z kolezanka kinga podrywalysmy swego czasu Rumunów na przejsciu dla pieszych, poinformowalam, ze jutro na obiad beda nalesniki. I poinformowalam o zaistnialym dzis rano pomysle zostania dziennikarka!! Ale bedzie kurewsko fajnie jak juz ta dziennikarka zostane [bo zostane niewatpliwie, tak samo jak tym wszystkim innym, czym chcialam zostac].
powoli sie denerwuje bo abonent sieci era nie odpisuje. mysle, mysle i dalej nie wiem czemu przegralam i kto jest na tyle pomyslowy ze chce podbijac swiat. i nie wiem.
o nie! wypadlam chyba z rytmu bo nie wiem co pisac :/. Ale to nie moze sie tak szybko skonczyc. Nie nie nie. Napisze wiec o.. o.. o.. wiem! przepisze swoje notatki ze szkoly! hue hue.
Kodowaniem nazywamy przyporzadkowaniem poszczegolnym obiektom zbioru kodowanego odpowiadajacych im elementow zwanych slowami kodowymi, przy czym kazdemu slowu kodowemu musi odpowiadac dokladnie jeden element kodowany. osz kurwa no. to wez ty sie odpierdol jakos na nast lekcje! zebym jeszcze miala w co! oooooo kuuuurwa to nie to! ;P
Poziatym hcem siem pohwalićć zie oplaciowałam nowiuśki dialekt i zasiady pisiowni. Jeźd bałdzio faina. Śpodoba siem wśytkim. Syćko siem śpodoba! Jeźd siupel faina i wogule wypasiona! Jednym śłuwkiem: kól. Bende tak ciensto pisała! Bo tak jeźd zaczepiście! hue hue
Dobra koniec. Mysle ze jest na tyle duzo ze nikt nie wyrobi. Tak, jestem z siebie dumna. Tak, odpierdala mi po 8 kawach. Tak, chce na browka!!!!!!!!
Łaaaaaa.. Abonent ery odpisał: 'Hau hau nie pamietasz mnie? Nie powiem kim jestem ale powiem ze bardzo cie lubie serio a moze cos wiecej? W kazdym badz razie mysl kociaku kim moge byc pa..'. Ehh.. tak to jest jak sie ma bujna przeszlosc... A powaznie: nożesz kurwa jak to ktos z was to zajebie ;P. Ewidentnie ktos se jaja robi. To ja pojade ze standardowym tekstem. 'Babciu, znowu sobie zarty robisz?! zobaczysz powiem dziadkowi i sie wkurzy. ps. bralas dzis witaminy??
Buahaha. end. baj baj.
Podjelam sie. 20 zl dziennie. To zabawne, bo matka wydawala kazdego dnia conajmniej 50 zeta. Ale jak narazie daje rade. Nawet przez dwa dni udalo mi sie odlozyc na szlugi. I obiady sa. I sprzatam, zmywam odkurzam.
kupilam swinke w plasterkach
pomyslalam jak cierpiala
czulam nadmiar moczu w nerkach
cierpienie swinki olalam
Pies chodzi za mna. Jest jakis smutny. Suka na dole ma cieczke. Poruchalby. Zycie w celibacie mu nie odpowiada.
piesek z gwaltu zbiorowego
to przyjaciel moj jedyny
robi wrazenie spietego
bo dawno nie mial dziewczyny
Glosna muzyka zaglusza mysli. Brak kontaktu jest przerazliwie dokuczliwy. Troche boli. I nie mam kasy zeby ten bol zabic.
dosyc mam nadmiaru mysli
nieprzespanych nocy wielu
a wystarczy: napisz/wyslij
przytul mnie, moj przyjacielu
Chce zeby bylo inaczej. Tak jak kiedys. Teraz umialabym nie wpadac w doly. Bo teraz rozumiem, ze wtedy bylo lepiej.
chyba sie rozchorowalam
bo chce znow zyc w chorym swiecie
tam, gdzie nigdy nie plakalam
tam jest lepiej, rozumiecie..?
Niewyraźne wspomnienie ostatnich dni.
Nieprzeszkadzająca nuda.
Lekko drżące nogi i ręce.
Mniej dokuczliwy Brak.
Niezrozumiała euforia.
Chemiczne szczęście [ ? ]