Mam kakao. Z 6 łyżeczek. A i tak wydaje się mało słodkie bo na boku podjadam sobie samo kakałko!
Słucham hip-hopu. "Będę pił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał..". Fajna melodyjka. Bo słowa są mało oryginalne [no oprócz mało sensownego jak dla mnie refreniku].
No dobra. Kakao już wypiłam, a piosenka się skończyła. Ale to nie zmienia faktu, że piszę notkę. I że przedłużam ją, bo tak naprawdę nie chcę pisać ani o kakałku, ani o hip-hopie.
Jak powszechnie wiadomo, każdy z wiekiem nabywa określonych przyzwyczajeń. Przyzwyczajamy się do picia ze szklanki czy z kubka, a nie, powiedzmy z łyżeczki, przyzwyczajamy się do czesania włosów szczotką czy grzebieniem, a nie, powiedzmy widelcem. Mój kot przyzwyczaił się do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w łazience. Siku do kuwety, gówno obok. I żadnego piasku, bo 15 minut kopania i i tak cały będzie rozsypany po łazience. W każdym razie teraz, na starość, mój śliczny kotek głupieje. Zaczęło się od nasrania do kuwety. Następnym etapem było nasikanie do miski leżącej pod prysznicem. Dziś natomiast wchodząc do łazienki przeżyłam szok. Naszczała na środek łazienki! Pomyślałam, że mogłabym zaprowadzić kotkę do psychiatry. Ale nie znalazłam w książce telefonicznej psychiatry dla zwierząt :(. A co to, zwierzęta może są gorsze od ludzi? Zwierzęta może nie mają problemów? Nie czują, nie cierpią? Nie padają ofiarą gwałcicieli czy sadystów? Ludzie! Zrozumcie, zwierzęta też potrzebują pomocy! Są bardzo wrażliwe, często bardziej niż ludzie, trudniej im uporać się z okrutnym światem! Rozmawiałam dziś z kotkiem. Narazie jeszcze nie chce mówć jakie są powody jej dziwnego zachowania, ale wiem, że powoli się przede mną otworzy. Kocham ją i jestem przekonana że ona to czuje.. I wiem, że odwzajemnia moje uczucia..
Wydrukować
Zostawić na biórku
Może wreszcie przyjmą mnie do psychiatryka :]]