Komentarze: 17
Dla pająka na suficie można wymyślić imię. Na cześć zeszłorocznego nazwałam go Zyguś. Prosiłam Zygusia, aby nie wchodził na mnie tej nocy. Okazał się chujem i zanim się położyłam on już był koło poduszki. Pierdolnęłam go i wjebał się za łóżko. Po niecałych 15 minutach wrócił. Spojrzał na mnie pełnymi nienawiści oczyma i podniósł dwie przednie odnuża, oznajmiając gotowość do walki. Pobiegłam po miotłę. Gdy na nią wszedł zaniosłam go do kibla i spuściłam. Dziś trochę tego żałuję. Polubiłam go. Ale poniosły mnie nerwy. Pokój jego duszy.
A wiecie, że istnieje prawdziwa przyjaźń? Taka, że się razem płacze, śmieje, pije, milczy i oddycha..
A wiecie, że prawie-szesnastolatka może się okazać najbardziej perfidnym kurwiskiem jakie poznaje się w ciągu ponad dziewiętnastoletniego życia..
A wiecie, że wielokrotne wychodzenie nocą na balkon może sprawić, że lekkie przeziębienie staje się porządną chorobą..
A wiecie, że owa porządna choroba to lepsze lekarstwo na bezsenność niż opakowanie leku z koziej pałki..
A wiecie, że uczucia odchodzą i wracają w najmniej spodziewanych momentach..
A wiecie, że przez sen też można się popłakać...