Komentarze: 13
Nie wiem. Moze wierze w to ze jak napisze to bedzie mi lepiej. Moze jak napisze to bedzie mi lepiej. Nie po kolei. Tak, jak mi wyjdzie. Pewnie dlugo i bez sensu. Pisanie dla pisania. Dla zabicia pierdolonego czasu.
Pojechalam dzis do K. Siedzimy sobie, gadamy. Nagle slyszymy ze do domu wpada jej stary i 'kurwuje'. Do pokoju wbiega P. Za nia ojciec. I zaczyna napierdalac. Wszedzie. K oslania P i krzyczy zeby ja zostawil. 'Wypierdalaj z domu'. K zaczyna sie pakowac. P biegnie do drzwi. Ojciec za nia. 'Jeb!' Wraca do K. Pas leci kolo mojej twarzy i w nia. Jeszcze raz. Siedze bez ruchu, niezdolna do jakiegokolwiek dzialania. Kompletny paraliz. K bierze plecak. 'Chodz'. 'Kurwa nie moge jej zostawic'. 'Jeb'. 'Chodz'.
Powod: P zamiast prosto po szkole wrocic do domu pojechala na 15 minut [!] do swojego chlopaka.
Efekt: Dzis do domu nie wracaja, zreszta K wogole nie ma po co wracac. P jest niepelnoletnia wiec wydzwania do niej zeby wrocila, bo nie chce miec klopotow z policja...
Mnie starzy niszcza tylko psychicznie..
Jeszcze 3 dni chlopak P mieszka sam. 3 dni z glowy. Pozniej ja bede dzielic swoj pokoj. Musialam pogadac ze stara. K potrzebuje kasy na szkole. A wyplate ma dopiero w przyszlym tygodniu. Nie chcialam z nia gadac. No trudno.
Moja mama zlala na mnie w najciezszych dla mnie chwilach. Ale chyba od piatku poszla feta i ja bylam w stanie zlac na nia rowniez. Dzis wlasciwie mialam nie wracac, zostac z dziewczynami. Nie bardzo wiem po co tu jestem. Obiecalam K ze zalatwie jej te 300. To zalatwie. Poki co.
Nacpana siedze i wyrywam z nog wlosy peseta. Niesamowicie absorbujace zajecie. Tak jak mycie zebow czy robienie peeligu enzymatycznego. Mam cala twarz czerwona. I kurwa pryszczyce chyba jakas..
Oprocz tego ze odczuwam przerazajacy wrecz jak na mnie brak emocji jest ok. A wlasciwie to jest nijak. Nie wkurwiam sie, nie placze, nie smieje sie, nie obchodzi mnie nic. Pociagne jeszcze troche. Niedlugo bo mama zaczyna kojarzyc. Podpuchniete oczy, brak placzu gdy mi robia jazdy, calodniowe nieobecnosci w domu przerywane powrotem na kawe.
I rachunek telefoniczny dzis przyszedl. Wydalo sie to co sie wydalo i w najblizszym czasie, gdy moje kontakty z rodzicami sie unormuja bede musiala wyjasnic i powiedziec prawde.
Chyba juz mi sie nie chce pisac. Albo i chce. Ale niewygodnie mi tu przy kompie. I muzyki se wlaczyc nie moge. Bo brat spi.
No to pa.