Komentarze: 1
Ide ulicą i uśmiecham się sama do siebie. Bo pani w kiosku powiedziała do mnie "kochanie", bo dwie cztero-pięcioletnie dziewczynki macają się na placu zabaw. Śmieję się z drobnostek. Za dobry mam humor żeby iść do szkoły. Wracam więc do domu, chociaż powinnam iść. Z mojego nastroju z przed paru dni prawie nic nie zostało. To dobrze.