Archiwum maj 2003, strona 4


maj 05 2003 ...
Komentarze: 14

To nie ja robię to wszystko. Bluzgam babcię, daję Mu nadzieje, na fazie śmieję się ze śmierci wujka. To ta szmata we mnie.
Wjebałam 10 relanium. Chciałam dobrze spać. I spałam. Tylko brzuch mnie teraz napierdala. I głowa.
"W moim śnie, cudownym śnie, tylko kocham, kocham, kocham, bawię się.."
Muszę pomalować paznokcie.
Jutro matura. Muszę przyznać, że przez ostatnie wydarzenia zajebiście sobie ją olałam.
Elegancko zbluzgałam też starych na powitanie. I wzajemnie, po dwóch tygodniach chyba bardzo im tego brakowało.
"Telefon dzwoni, mam to gdzieś. Kolejna szklanka spada trupem w dół. Nieważne jutro ani dziś. Nie cierpię ludzi, nienawidzę żyć.."
Hihihi - zaśmiał się chomik..
I umarł..

magna : :
maj 01 2003 krótko
Komentarze: 13

Nogi to mi chyba zaraz odpadna. Caly dzien zapierdalalam. Poza tym jestem wkurwiona niesamowicie, a jeszcze bardziej przerazona. Więc myslalam, ze jestem glupia, a moja kolezanka z angielskiego osiagnęla już szczyt glupoty. A wlasnie ze nie! Stalam w autobusie kolo 3 dziewczyn. Do tej pory nie wierze ze mozna byc takim debilem. Chuj z tym, ze darly sie na caly autobus, wazne jest to co mowily. To ze gadaly w sumie tylko o alkoholu nie ma znaczenia (bo przeciez i o alkoholu tez mozna rozmawiac "normalnie"). Podniecaly sie np. tym, ze ktos pijac wodke, zamiast od razu polknac trzymal chwile w buzi, tym ze jedna z nich myslala ze umrze, wiec powiedziala mamie, zeby ja pochowala w rozowej sukience (pozniej pomyslala ze jak i tak umrze, to zacznie pic; tak tez pila/pije codziennie). Pocieszajace jest to, ze wysiadajac z autobusu powiedzialy, ze nikt nie powinien wpuszczac do autobusu "alkoholiczek" (przynajmniej zdawaly sobie sprawe z tego, ze nie zachowuja sie normalnie). Mniej pocieszajace jest to, ze wysiadajac z autobusu jedna pomacala druga po cycach (poteznych zreszta, jakby nie patrzec). Podroz z nimi to bylo jedne z najgorszych 15 minut mojego zycia. Tego sie nawet nie da wytlumaczyc.. Poza tym ludzie sa zajebanymi chamami/chujami/debilami/itd. To co mialam dzis zalatwic mozna bylo zrobic przez 2-3 godzinki. Nie dosc ze dzis latalam pol dnia, to jeszcze w piatek bede musiala. I to wlasnie przez popierdolencow (czytaj: ludzi). Kurwa jak mnie wszystko boli. Poza tym wlasnie wpadlam na genialny pomysl. Tych wszystkich ludzi trzeba bylo upolowac, i na obiad. Moze bym wam nawet uczte urzadzila (tyle by tego bylo, ze nakarmilabym wszystkie glodne dzieci w Afryce i jeszcze by zostalo). Nie wiem czy to dobry pomysl, ale skoro nigdy nie pisze dlugich notek, to ta wlasnie taka bedzie. To bedzie moja zemsta, trzeba bylo mnie dzisiaj nie wkurwiac! Chcialam wiec napisac, ze jeszcze dzis rano bylam pewna, ze nie mam idealu faceta (tzn. jesli chodzi o wyglad), a nagle idac do szkoly (no co, nie chodzilam jak bylo trzeba to przynajmniej teraz..) zobaczylam go. Normalnie byl piekny. Pozniej pomyslalam ze to hormony (hihihi - śmiech jak u chomika, od dzis wszystko bede tlumaczyc problemami hormonalnymi), bo jakies dwie godziny pozniej zobaczylam drogiego "ideała", calkiem innego niz ten pierwszy zreszta. A wchodzac do szkoly doznalam olsnienia: chce tam kurwa wrocic! No jaka ta szkola jest zajebista.. Normalnie nie ma drugiego takiego miejsca. Ja pierdole, ja juz nigdy nie pojde do liceum. Zjebalam. Zjebalam, ze zdalam w czwartej klasie. Trzeba bylo zostac jeszcze rok. Ale ze mna to tak zawsze, nigdy w pore nie wiem, co powinnam. Dobra, koniec o tej szkole, bo jeszcze zaraz sie porycze ze wzruszenia. A tak w ogole to nie prowadze juz domu zajebiscie otwartego. Kochani rodzice zadzialali i przyjechala babcia ;) pomoc nam ;). Tak ogolnie zmieni sie tylko to, ze nie bedzie imprez, bo tak to z babka luz jest. Pic pozwala, wracac i tak bede o ktorej chce, uczyc sie mi nie bedzie kazala. A ja sama sie uczyc nie bede, bo wszyscy mowia, ze wlasnie ci co sie nie ucza zdaja mature najlepiej. Wiec tym sposobem zdam na piateczkach, no moze jakas szostka wpadnie, elegancko bedzie. [Teraz nastepuje przerwa na papierosa]. Juz. Moj brat mowi ze Michas rok temu nie zdal matury, a kul jak pojebany. No nie pykło mu. Bo mi to pyknie napewno. Moze zaraz pogram se w iss pro czy jakos tak (bo to kicha, jak przegrywam z chlopakami 5-0, a z moim bracholkiem to nawet 11-0 ostatnio przejebalam). I nic dzis nie pilam, taka zajebista jestem. Nawet nie mam na to sily. Jutro pierwszy maja. Trzeba bedzie pozapierdlac flagi, zeby w razie czego na mecz miec. Lubie pilke nozna. Swoje osiemnaste urodziny spedzilam na meczu Polska-Belgia. Musze zaczac grac w toto-mixa (hazardzistka jeszcze nie bylam..). Chyba mi sie tematy koncza, a szkoda, rekordu ginesa (wiem, ze sie pisze inaczej, ale nie wiem jak, wiec chuj) nie bedzie. Ale przeciez co nie dzis to jutro, co nie jutro to pojutrze, co nie pojutrze to popojutrze, co nie za zycia to po smierci. Fajnie pisac krotkie notki. Fajnie jak nogi napierdalaja tak ze nie mozna nimi ruszac. Fajnie ze fajnie. Baj baj.

magna : :