| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
(ktoś mnie dzisiaj wkurwil. ale ja sie nie dam. nic mi humoru nie spieprzy...)
(po pięciu minutach chodzenia w butach na studniówkę strasznie mnie nogi bolaly. nie widzę więc siebie w nich)
(ciągle szukam zajęcia, jakiegoś ciekawego. nosi mnie normalnie, nie wiem czemu. jutro w-f. pierdole będę ćwiczyć)
(o wiem, wykąpać się pójdę...)
(i zapalę sobie...)
(a później potańczę...)
(i pójdę spać, to może nawet do szkoly jutro wstanę...)
No więc do szkoly dzisiaj z racji tego, że wczoraj troche późno poszlam spać (albo wcześnie nawet) i wstalam dziś o 12.
Jestem na diecie przedstudniówkowej: jem: nic, herbate i zupe.
Ale już mi doly przeszly, jak nic się nie stanie to będę miala pare wesolych dni.
Wlączam sobie Guano Apes najglośniej jak się da i skaczę. I mam w chuj energii bez ćpania i picia. Dzisiaj. Dziasiaj fajnie jest.
Tak sobie myślę o tym calym WOŚP-ie i sobie przypominam ile mój brat z kumplami kasy z tego interesu w zeszlym roku mieli... I na ile ochujala mlodzież w calej Polsce... I jaki ladny dom ma Pan Organizator. I mimo wszystko ile dzieci może żyć dalej. Nawet nie wiem na co w tym roku zbierali. I tak egoistycznie mnie to wali.
Wogóle to weszlam sobie na czat, siedzialam sobie i czekalam, bo co, w sumie różnie bywa, czasem ktoś wejdzie... No więc siedzę sobie, a nagle mnie wyjebalo i ni chuja wejść nie mogę. Nie to nie!
Kurwa, spać mi się nie chcę. Ani trochę. I glowa kurewsko boli. Tamtarara, zajęcie muszę sobie zaraz jakieś znaleźć, bo nie wyrobię. Ha! Już wiem...