Najnowsze wpisy, strona 5


lut 26 2004 Zula
Komentarze: 14

Mam kakao. Z 6 łyżeczek. A i tak wydaje się mało słodkie bo na boku podjadam sobie samo kakałko!
Słucham hip-hopu. "Będę pił, oczy podbijał, będę gwałcił i zabijał..". Fajna melodyjka. Bo słowa są mało oryginalne [no oprócz mało sensownego jak dla mnie refreniku].
No dobra. Kakao już wypiłam, a piosenka się skończyła. Ale to nie zmienia faktu, że piszę notkę. I że przedłużam ją, bo tak naprawdę nie chcę pisać ani o kakałku, ani o hip-hopie.
Jak powszechnie wiadomo, każdy z wiekiem nabywa określonych przyzwyczajeń. Przyzwyczajamy się do picia ze szklanki czy z kubka, a nie, powiedzmy z łyżeczki, przyzwyczajamy się do czesania włosów szczotką czy grzebieniem, a nie, powiedzmy widelcem. Mój kot przyzwyczaił się do załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych w łazience. Siku do kuwety, gówno obok. I żadnego piasku, bo 15 minut kopania i i tak cały będzie rozsypany po łazience. W każdym razie teraz, na starość, mój śliczny kotek głupieje. Zaczęło się od nasrania do kuwety. Następnym etapem było nasikanie do miski leżącej pod prysznicem. Dziś natomiast wchodząc do łazienki przeżyłam szok. Naszczała na środek łazienki! Pomyślałam, że mogłabym zaprowadzić kotkę do psychiatry. Ale nie znalazłam w książce telefonicznej psychiatry dla zwierząt :(. A co to, zwierzęta może są gorsze od ludzi? Zwierzęta może nie mają problemów? Nie czują, nie cierpią? Nie padają ofiarą gwałcicieli czy sadystów? Ludzie! Zrozumcie, zwierzęta też potrzebują pomocy! Są bardzo wrażliwe, często bardziej niż ludzie, trudniej im uporać się z okrutnym światem! Rozmawiałam dziś z kotkiem. Narazie jeszcze nie chce mówć jakie są powody jej dziwnego zachowania, ale wiem, że powoli się przede mną otworzy. Kocham ją i jestem przekonana że ona to czuje.. I wiem, że odwzajemnia moje uczucia..

Wydrukować
Zostawić na biórku
Może wreszcie przyjmą mnie do psychiatryka :]]

magna : :
lut 24 2004 Bez tytułu
Komentarze: 10

Nigdy nie zapamietalam tylu snow. Nigdy jednej nocy nie przewinelo sie tyle postaci. Transwestyta w salonie sukien slubnych byl dobrym przyjacielem, przyjaciolka byla dopiero co poznana osoba, kradnaca pieniadze malym dzieciom, a z Mazowieckiego smieli sie wszyscy w banku mamy. Wiecej nie napisze, bo sie wstydze.
A wczoraj z kawalka nogawki starych spodni uszylam nakrycie glowy dla psa. Wszystkim sie podobalo. Nawet pies zbytnio sie nie oburzyl, ze znow go stroje.
Tata jest w szpitalu. Nie martwie sie, podobno to prosty zabieg. Za godzine powinni skonczyc..
Ostatni miesiac generalnie wynagrodzil mi wczesniejsze 19 lat. Tzn. mam normalna rodzine. I pierwszy raz czuje ze jest normana nie tylko na pokaz. Jest normalna od srodka. Latwo jest wybaczac. Przyjemnie jest wybaczac. W domu jest idealnie.
Pozbyc sie negatywnych uczuc.. Juz blisko..

magna : :
lut 17 2004 kalinka
Komentarze: 23

Przychodzi garbata baba do lekarza:
- Co pani jest ?
- Ciąża pozamaciczna...

magna : :
sty 31 2004 nin - march of the pigs !!
Komentarze: 6

Przyszlam sie tak szybko wyzalic. Bo musze leciec melodramat ogladac. A zalic sie bede tym razem na PKP. Kurwa co za cioly. Na stronie internetowej maja wszystko pojebane. Zreszta wszystko maja pojebane ogolnie - np. jutro zrobie sobie ponad szesciogodzinna wycieczke, mimo tego ze moglabym ta trase bez problemu przejechac pociagiem w powiedzmy cztery godziny. Ale takich pociagow nie ma, w zwiazku z tym jest dluzej i drozej, a kible i tak sa zapchane. Ale to jeszcze maly problem. Rano postanowilam zadzwonic na informacje. Spytalam kobiete o cene biletu. Ona pyta sie mnie ktoredy chce jechac. Pytam wiec ktoredy jezdza pociagi, dodaje ze chce jechac jutro rano. Ona dalej pyta mnie ktoredy chce jechac. Znowu wiec pytam ktoredy jezdza pociagi. I co? I jeb sluchawka. No normalnie odlozyla sluchawke. Az sie czerwona ze zlosci zrobilam. Powiedzialam mamie. I ona zaczela dzwonic. Za piatym razem sie dodzwonila. I o dziwo dowiedziala sie ktoredy jezdza pociagi i ile kosztuje bilet. Widocznie to ze mna cos nie tak (bo z kobieta ktora gadala ze mna napewno wszystko w porzadku!!).

A w ogole to sie dusze. Wszedzie. Do tego nie potrafie nad soba panowac. Slucham 4-minutowej piosenki i w tym czasie zdarze sie 3 razy poplakac. Wpadanie z jednej skrajnosci w druga to juz standard. Zlosc - Czulosc. Podziw - Pogarda. Smiech i placz, szept i krzyk, radosc i smutek. Nie jestem w stanie przewidziec co bedzie za 5 minut. Czy dopadnie mnie nowy dol, czy bede dalej zabawiac rodzine opowiadajac o swojej duszy wyrwanej jakims cuden z epoki romantyzmu (tak, naprawde to robie.. mowilam im tez, ze sie dusze na swiecie.. ale oni sa przekonani ze ja zartuje..). Tak czy inaczej nie wiem co sie dzieje. Potrzebuje natychmiast dobrego psychiatry. A poki co ide na melodramat. I se wlosy wyprostuje. Bo mama prostownice kupila. Bedzie fajnie. Joł, pika, baju. Wracam w srode ale do niedzieli bede zajeta.

I chcialam pozdrowic Zygmunta.

magna : :
sty 21 2004 napisalam notke, bo mialam po drodze..
Komentarze: 23

Tak siedze, siedze i o kurwa! W winampie leci hip-hop. No wszystko fajnie, domyslam sie ze to moj brat zostawil, tylko czemu ja wczesniej tego nie zauwazylam?? Mniejsza z tym, slucham slow. O kurwa!!! Jestem oczarowana. Pyk pyk w klawiaturke i szybko znajduje na necie ta wspaniala piosenke. Nooo.. Tak wiec od dzis namietnie bede tego sluchac. I niewazne co ludzie powiedza. W ogole to gdy sluchalam tego wspanialego rapu dopadlo mnie kilka przemyslen filozoficznych. Tak wiec pozwole sobie na mala analize tekstu.
"Drina goni drin (Zapewne chodzi o dzwiek telefonu. Co prawda wiekszosc telefonow dzwoni: 'dryń dryń', ale gwarantuje ze sa i takie ktore dzwonia: 'drin drin'. Tak wiec raper chcial w ten sposob powiedziec ze wszyscy bardzo go lubia i ciagle do niego wydzwaniaja)
Wyjebałeś cale cin cin (No wiecie co to cin cin, nie ma 'cin cin' bez cin cin - raper tez to wie, wiec wypil cale [Nie ma sensu sugerowac sie tym ze czasownik 'wyjebac' jest uzyty w drugiej osobie. To swiadomy zabieg artystyczny rapera.] Niestety jak sie pozniej okaze najebal sie jak skurwysyn wiec z 'cin cin' wyszlo 'nic nic')
Jesteś taki już najebany skurwysyn (Tu wlasnie okazuje sie ze raper jest najebany jak skurwysyn)
Widzisz napisy (Raper widzi napisy, ale ze wzgledu na braki w edukacji nie potrafi ich przeczytac. Laczymy sie z nim w bolu.)
Poprzestawiane na tych ścianach (Dochodzi nowy motyw, napisy sa 'poprzestawiane'. Tak wiec raper nie chce sie przyznac ze nie umie czytac i sugeruje, ze wie ze napisy zawsze 'staly na tych scianach' inaczej.)
Wyjebałeś kurwa alkoholowy napój o smaku banana ('Wyjebales kurwa' - wiec kurw mozna powiedziec zamiast 'fikołek'. Innymi slowy - 'wyjebales fikolka', czyli przewrociles sie. Podczas 'robienia fikolka' raper zwrocil spozywany wczesniej alkoholowy napoj. Jak sie okazalo nie byl to cin cin [teraz latwo mozemy zrozumiec, dlaczego nie moglo byc mowy o 'cin cin'], a wino siarkowe o smaku bananowym [tak, tak, takie tez sa!])
A ona najebana (Tu pojawia sie motyw seksualny. W dalszej czesci piosenki dowiemy sie co robila pijana kobieta.)
Tańczyła na stole (Tu okazuje sie, ze pijana kobieta tanczyla [nago??] na stole.)
A my napierdoleni o zesz kurwa ja pierdole (Slowami 'o zesz kurwa ja pierdole' autor podkreslil, ze nie czul sie zbyt trzezwy.)
Taki melanż że mogłem polec (Mogl jebnac sie na podlodze i zasnac, ale...)
Ale nie poległem (..ale jest silny..)
I stamtąd nie zbiegłem (..i odważny.)
Melanżowałem razem z chłopakami (Nie opuścil swoich ziomkow.)
Których nie ma tutaj dzisiaj z nami (Zamordowal ich.)
A z chłopakami którzy tutaj dzisiaj z nami są (Ale sa inni ziomale.)
Czyli tjtj veto (Tak jakos dziwnie sie nazywaja.....)
Niejeden melanż odbyłem i co? (Z nimi tez pil wina bananowe.)
Nie było to jakieś zło (Nie zamordowal ich.)
Czy co tam kurwa (Polubil te fikołki.)
Nieważne" (Raper chcial przez to powiedziec, ze wszystko co powiedzial przedtem nie ma znaczenia - i jak sie z nim nie zgodzic??)

Ojej.. Perspektywa koniecznosci dzialania jutro po nieprzespanej nocy zaczyna mnie fascynowac. Bo wlasciwie nie musze robic nic konkretnego. Uwielbiam byc na tyle niewyspana by byc mocno ograniczona psychicznie. Wtedy dzikie fazy mnie lapia. Bo kurde, uczyc sie wogole bede do rana. Tylko oderwe sie od kompa. Jak zamykam oczy to widze biale i czarne kropki. Bo pol dnia w taka dziwna gre gralam. I w pinballa tez duzo. Bo puzzle mi sie skonczyly. A cos robic musze [wlasnie ze wzgledu na ta mysl zaplanowalam na dzisiejsza noc nauke].
Co by tu jeszcze.. Wiec zimno mi. Mam odmrozone rece i wypieki na twarzy. I taki fajny specyfik od osiedlowego dilera tez mam. I pusta szklanke po wodzie. I telefon ktory w ciagu najblizszych dni mi wylacza. I nowe baterie do myszki [tej od kompa naturliś] tez mam. I opis na gg mam. To cytat z takiej jednej piosenki takiego jednego zespolu. I lenia mam. Cala ta notke pisze tylko po to zeby nie isc sie uczyc. Tylko wlasciwie po co ja mam sie uczyc? [bo masz egzaminy idiotko]. Egzaminy mam dopiero w weekend. A dopiero pare godzin temu zaczela sie sroda. Pierdole wiec, nie ucze sie. Jeszcze nie dzisiaj, bo zapomne!! Ja mam strasznie slaba pamiec..
:]

magna : :