gru 24 2002

Wszystko się spierdoliło


Komentarze: 10

Wszystko się spierdolilo w ciągu pięciu minut. Parę slów za dużo, nerwy puścily. Stara krzyczala, wyjebala brata z domu. Nie wiedzialam co robić. On poszedl, ona plakala w kuchni... Ubralam się i poszlam za Pawlem. Szybko go znalazlam, powiedzial ze jedzie. Odprowadzilam go na przystanek, obiecal ze za pare godzin wróci, jak pomyśli... Poszlam do kościola. Z 50 ludzi stalo w kolejkach do spowiedzi. Usiadlam w lawce. Myślalam o wszystkim. Ręce i nogi mi drżaly. Pomyślalam o moich nadziejach na udane święta. O tym że już tych nadziei nie mam. Lzy polecialy mi z oczu. Wstalam i wyszlam. Poszlam do domu. Spytalam starej czy jej pomoc. Zaczęla krzyczeć. Nie wytrzymalam. Poszlam do pokoju. Nie moglam przestac plakac. Wbilam paznokcie w rękę. Do krwi. Ból pomaga nie myśleć... Stara weszla: -Idź poskladaj pranie.
Pawel wrócil po 15. Smutny, nawet nie wkurwiony, tylko smutny.
Tyle czasu kłóciłam się, że święta nie u wszystkich są pozerstwem itd., a teraz okazuje się, że u mnie też będzie sztucznie, będziemy udawać, że nie jesteśmy na siebie wściekli.
Wszystko w co wierzę z czasem okazuje się nieprawdą. Pierdolę, nie wierzę już w nic...

W każdym razie życzę wszystkim lepszych świąt niż ja będę maila. Szczerze.

magna : :
27 grudnia 2002, 13:08
święte słowa bmp ;)
27 grudnia 2002, 10:08
mnie wyjebano kilkakrotnie; a;e szybko mnie przepraszają jak wpadnie im do głowy taki pomysł; muszą być czujni - stara kiedyś kazała mi wypierdalać (miałem chyba 18 lat) to wypierdoliłem na 3 miesiące - nagle się okzało, że nie jestem na święta, że nie widzi mnie, etc., potem miałem z nią juz spoko kontakt; najlepsze stosunki z rodzicami są na odległość i im dalej tym lepiej;
safety.pin
25 grudnia 2002, 17:08
co mam napisac? WPOSLCZUJE... nic innego mi nie przychodzi do glowy... przepraszam...
25 grudnia 2002, 13:14
:( bo zacznę płakać....
24 grudnia 2002, 23:35
Niestety to była moja najgorsza wigilia, ale i tak wam dziękuje.
24 grudnia 2002, 22:52
Wierzę w to,że napewno wszystko się juz ułożyło u Ciebie i łezki powysychały.U mnie Wigilia była lepsza niż się spodziewałam.Mogło byc gorzej.Wesołych Świąt i gorąco pozdrowienia!!!
A.
24 grudnia 2002, 21:11
ojcem znaczy a nie okcjem :o)
24 grudnia 2002, 19:27
Ja tez cieszyłam się na te święta, z resztą sama wiesz ... Pojechałam do domu z nadzieją, że tym razem mój brat nie wywinie jakiegoś numeru i wzsystko będzie ok. Ale nie było... Trochę się załamałam, ale pomyślałam, że trzeba rozładowac trochę atmosferę. Włączyłam jaką muzykę, zaczęłam gadać jak nakręcona ( bardzo ciekawie to wygladało, nawet mama patrzyła jak na nawiedzoną :P ), rozbawiać mamę, pogadałam z bratem... Jakoś posżło. Przy dzieleniu się opłatkiem było już wszstko ok :). I życzenia były szczere, od serca, to było czuć :). Może dlatego się wszystko udało, że wierzyłam i baaaardzo chciałam ?? :). Serdeczne pozdrowionka słonko :). Mam nadzieję, że nie było tak źle :).
poTOOLny
24 grudnia 2002, 18:49
U mnie stara kazdemu psuje nastrój i jest chujowo nie martw sie moze bedzie lepiej.
freak girl
24 grudnia 2002, 17:21
u mnie jest taka tradycja - nie ma świąt bez awantury. i w tym roku też tak jest. w domu cisza. nikt sie do siebie nie odzywa. a wieczorem usiądą i będę sobie życzyc wesolych swiat i calowac nawzajem. a ja stane z boku i bede sie powstrzymywac, zeby nie zwymiotowac. 3maj sie. pozdrawiam

Dodaj komentarz