maj 31 2003

kcuf


Komentarze: 18

Ja nie wiem. Dzień jest strasznie pokurwiony. Rano ostatni egzamin - 5 z matmy. I wykształcenie średnie mam.
Po południu idę ze starszą do sklepu. Wracamy, a ojca nie ma. Nie mamy kluczy, nie wiemy gdzie jest, brat u dziewczyny w szpitalu więc też wróci późno. Mama się wkurwia. Chociaż nigdy nie klnie, dziś kurwuje niesamowicie. Robię spacer wokół bloku i dowiaduję się, że mój ojciec pojechał gdzieś z sąsiadami. Matka idzie zadzwonić do ojca z budki. Ma wyłączony telefon. Po jeszcze kilku telefonach zdobywa nr na komórke do sąsiadów. Dzwoni. Ojciec pojechał z nimi do kina na Matrixa. Mój ojciec pojechał do kina! W ciągu całego mojego życia starej do kina nie zabrał ani razu. Ze mną był raz. Dawno temu. Stara jest wkurwiona. Wymyślam "genialny" pomysł dostania się do domu przez balkon sąsiadów. Starsza idzie zagadać z sąsiadami, ma mnie zawołać, żebym przeszła. Po chwili wychodzi z klatki. -Co, myślałaś że pozwolę ci iść? Sama poszłam! Najwyżej bym się zabiła, to dostałabyś kasę z ubezpieczenia! -Ale ja chciałam iść.. Nieważne.
Poza tym miałam na dziś w chuj i jeszcze trochę planów. Skończyło się na tym że nie mam co ze sobą zrobić. Zjebały się plany i na dzisiaj, i na planowany od dawna wyjazd. Wyjazd zostaje odsunięty, na czas nieokreślony zresztą.
Aaa.. i jeszcze fajna jazda. Po tym jak minęło mojej mamie wkurwienie, zaczęła płakać. Gadała coś tam o starym, sama dowiedziałam się paru ciekawych rzeczy, o które bym go nie podejrzewała. No i w końcu mówi, że chce się z nim rozwieść. Powiedziałam jej że mi to wisi. A nie wiem czy mi to wisi. Wiem, że nawet jeśli się rozwiodą, nie chcę, żeby miała wyrzuty sumienia, że mnie krzywdzi. Myślę, że uwierzyła, że mi "wisi". Powiedziała, że męczyła się z nim tylko dlatego, że myślała, że właśnie nam to nie wisi.. Ech.. to wygląda jak tragizowanie, tzn. że jedna jazda i od razu mają się rozwieść.. Ale to nie jest tak. Tylko że tłumaczyć nie będę..
Kurwa.. jeszcze ten mój głupi kuzynek takie jazdy babci robi. Dzwonią co chwilę i oboje liczą na to, że będę po ich stronie.
...
Poszłam sobie do sklepu, kupiłam trzy piwka i piję. Kurwa, jeszcze ten pieprzony mecz nie wypalił. Cholernie chciałam jechać i dupa. Nie "pykło" mi. A tylko 1:0 Pogoń przejebała.
Ale dziś jazda będzie w domu. Wolałabym, żeby mnie przy tym nie było. Ale nie będę się przejmować. To są w końcu problemy moich starych, nie moje.
Patriotycznie Bosmany sobie pije. W dupie mam ewryfink (tu zajechałam angielszczyzną, w razie wątpliwości). Zniszczyć cokolwiek...

Kurwa, jakie mi dlugie wyszlo...

magna : :
zmieniona...
06 czerwca 2003, 16:04
gdzie Ty jestes he???
05 czerwca 2003, 15:23
gdzie Ty do cholery jesteś?wracaj tu szybko !!!!!
01 czerwca 2003, 19:45
Kilka lat temu miałam to samo - ale czasem to rzeczywiście lepiej...
zmieniona...
01 czerwca 2003, 16:41
pozdrawiam..trzym sie mocno
01 czerwca 2003, 10:02
... nie nauczę się ciebie komentować .... pozdrawiam tylko....
31 maja 2003, 23:27
Daffodil no to ja ci wspolczuje jak tak myslisz ("nie musiałabym dzisiaj oglądać tego całego syfu"), bo uwierz mi, ze ja za dobrze to nie mam, ale z zycia sie cieszyc potrafie. wiec wiesz... JAk nie w jednej dziedzinie, to w drugiej jest ok. Całkiem zrąbanie być nie moze (a jak sie okaze ze moze, to ja juz nei wiem...)
31 maja 2003, 21:56
łał, Anarchy... a nie wiesz gdzie to można dostać..?? bo bym posłuchała hahahaha
anarchysta
31 maja 2003, 21:52
Twoja angielszczyzna mnie poraża, po prostu piękna.... lepsza niż na płycie Dj IngliszMaszter 2009 - Compilation Year 2000, gdzie przez całą płytę przewijają się dwa słowa...... (i to w realu, wiem bo kiedyś miałem okazję słyszeć to w kawiarence....).....
31 maja 2003, 20:59
napewno Kontestator, wygrasz milion i dasz mi połowę... w ten sposób lepiej będzie nie tylko Tobie, ale też i mi.. fajnie że to zaproponowałeś, zrobiłabym dla Ciebioe to samo ;))))
31 maja 2003, 20:55
Właśnie dlatego gram w lotto ! Może kiedyś będzie lepiej !
31 maja 2003, 20:43
wiesz Daff, masz rację, ale nie możesz tak myśleć.. bo jeszcze fajnie będzie, zobaczysz, kiedyś będzie.. ;))
31 maja 2003, 20:37
Z czego mam się niby cieszyć? Gdyby oni się nie poznali, nie musiałabym dzisiaj oglądać tego całego syfu, nieprawdaż?
31 maja 2003, 20:34
Daffodil to sie ciesz, ze nie bylo na odwrot. Tak ci powiem, o. Magna daje komenta na gg :)
31 maja 2003, 20:26
Ja dowiedziałam się kiedyś przez przypadek, że moja matka rozwiodła się dla ojca z pierwszym mężem. Zaszokowało mnie to trochę. To najlepszy dowód na to, jak mało o niej wiem. I vice versa zresztą.
Kumcia
31 maja 2003, 20:08
moze polepszy sie pomiedzy twojimi rodzicami ... kto wie..badz dobrej mysli

Dodaj komentarz