pijąc 3 piwo..
Komentarze: 6
Wczoraj taka trochę dziwna impreza. Pomieszalam sobie znowu alkohol, dxm, thc, tylko że tym razem gorzej bylo. Sieklo mnie szybko, zdążylam dobiec do lazienki, usiadlam i koniec. Nie moglam wstać, ledwo co się ruszlam. Po jakimś czasie ktoś zaprowadzil mnie do pokoju. Leżalam z 3 godziny, fajne schizy ogólnie mialam. Pamiętalam, że póĄniej, po paru próbach udalo mi się wstać. Szlam gdzieś trzymając się ścian. Następne parę godzin wylecialo z pamięci. Okolo 4 pilam piwo i opracowywalam z koleżanką plan zbrodni doskonalej z użyciem zamrażarki. Po 6 poszliśmy spać. A z samego rano (bo o 11) wpadla babcia organizatorki imprezy, zaczęla krążyć po mieszkaniu i mówić, że do piekla pójdzie za to, co my tu wyprawiamy. Ogólnie wszyscy się z niej brechtali, ale biedna kobieta, o malo co zawalu nie dostala.
A dziś jakiś zamęt w glowie, nie mogę się przez to zająć moim programem reform dla Polski. Ale zgodnie z moim mottem życiowym, co nie dziś to jutro (w ten sposób na 9 dni przed maturą jeszcze nie zaczęlam się do niej przygotowywać).
A starzy dalej w Bośni czy Chorwacji, chuj tam wie, gdzie są teraz. Na telefon żydzą i nie dzwonią.
Dodaj komentarz