mar 01 2004

Bez tytułu


Komentarze: 23

Znów gorączka. Bieganie dziś nie było dobrym pomysłem. A nawet nie było pomysłem, a koniecznością. Ale nigdy mi się tak wesoło nie biegało. I wczoraj.. picie na cmentarzu jest też niezbyt odpowiednie jak na taką pogodę.
Szczere rozmowy z osobami, których się właściwie nie zna to ogromna przyjemność. I odkrycie, że z tymi osobami można TAK rozmawiać. 
Tylko męczy świadomość, że dalej nie jest do przodu.
Tylko jest tak cholernie zimno.. Katar, łzy. Kakao.
Mogę nie iść spać. Mogę myśleć inaczej. Mogę przesłuchać 'teardrop' jeszcze kilka razy. Mogę opanować uczucia.
Jutro nowy dzień. Nie cieszę się.
Dawno mnie tak mocno nie trzęsło. Podoba mi się.

magna : :
BanShee
03 marca 2004, 11:55
picie na cmentarzu... brrr
błękitna glina
03 marca 2004, 07:58
budyń!
03 marca 2004, 00:16
Do zestawu "katar łzy" lepsza jest herbata. Z cytryną.
niemożliwe
02 marca 2004, 10:45
zdrówka życze:-)
02 marca 2004, 10:33
zdecydowanie przesadzasz z tym kakaem
02 marca 2004, 10:32
picia na cmentarzu jeszcze nie przeszłam.jedynie spacer po cmentarzu po piciu:)
02 marca 2004, 07:46
jedno uczucie "na maxa" zabija drugie "na maxa" ?.. a zabija?
02 marca 2004, 03:13
zycze ci szybko powrot do zdrowia ;) no na cmentarzu to jeszcze nie pilam :D hihih pa anka :*

Dodaj komentarz