/.../
Komentarze: 14
Może było wtedy lato,
Może zima, nie pamiętam,
Chyba umarł wtedy tato..
Nie! Tato umrze na święta..
Chyba to były kamienie..
Nie! To raczej była wata..
Niech już przyjdzie to olśnienie!
To od waty umarł tata??
Chyba była tam rodzina..
Tak! Widziałam morde brata!
Nie! To była twarz pingwina..
Nosorożca gonił tata!
Nie wiem jak powiedzieć mamie,
Że tata kocha tą kaczkę..
Może lepiej ją okłamie..
I powiem, że ma żółtaczkę..
Tata na podłodze leży,
Wygryza dziure w dywanie.
Nie wiem czemu nie zjadł jeży..
Woli dywan na śniadanie??
Mama mi gotuje zupe.
W domu śmierdzi już od rana.
Czy to sąsiad zrobił kupe?
Czy to zupa jest gówniana?
Gryzłam wszystkie trzy paznokcie.
Tata znowu zjadał wate.
A ja 'cia-ba-dach' go łokciem!
Może łokieć zabił tate..?
Na sznurku tata i mama.
Nie wiem, wędzą się czy suszą?
Lecz w domu śmierdzi od rana..
Pewnie prędzej się uduszą..
Zamknę oczy i pamiętam..
Duży uśmiech razy cztery.
Chyba wtedy były święta..
Chyba ten uśmiech był szczery.
przy tym z ŁOKCIEM (dokładniej "cia-ba-dach" buhahaha) wybuchłam śmiechem - DOSŁOWNIE! :D
dawaj, dawaj żonka! hehe
Dodaj komentarz