kwi 15 2003

akwizytorzy


Komentarze: 15

Otworzyłam drzwi. Jakaś kobieta. Niska, gruba. Wcisnęła mi w ręce pastę do zębów. I zaczęła nawijać, cienkim i cholernie nieprzyjemnym głosem. Że jakiś biały tydzień, roznosili pasty po szkole i to co im zostało, nie uwierzę, szef kazał ROZDAĆ. Podziękowałam więc i chciałam już zamykać drzwi, ale mnie zatrzymała. "A wie pani ile kosztuje taka pasta w aptece? 37 zł! Prawda, że trudno uwierzyć? A teraz może ją pani mieć za jedyne 20 zł!" "Trzeba mieć 20 zł..." "To świetna pasta, ma działanie wybielające..." "Nie ma rodziców, a ja nie mam pieniędzy" i próbuję jej oddać pastę. "No co pani, taką okazję chce pani stracić, to tylko 20 zł". Wcisnęłam jej tą pastę w ręce i zamknęłam drzwi. Nienawidzę. Mojej babci wcisnęli ostatnio jakiś zjebany aparat fotograficzny, nawet bez lampy był. A wcześniej naciągnęli ją na jakiś chujowy ciśnieniomierz. Kurwa, babka ledwo co z miesiąca na miesiąc ciągnie. W sumie pracować trzeba, ale czyimś kosztem to tak trochę chujowo.

magna : :
17 kwietnia 2003, 07:59
hehe jak ostatnio mojemu ojcu próbowali coś wcisnąć też wyjechali z textem, że za darmo rozdają, to dados wziął ten worek (w środku były jakieś wkręty do wiertarki, gwoĄdzie i takie tam różne...) podziękował i zamknął szybko przed gościówą drzwi buhaha Dobijała się chyba z pół godziny :) [gwoĄdzie się przydały hehe]
16 kwietnia 2003, 21:33
dla mnie akwizytorzy to pojeby.tyle sie juz o nich nasłuchałam,że dla mnie oni są jak sekta!Fuu.ja też ich nienawidzę!ściemniacze zasrani!Aż się zdenerwowałam.no i sie wygadałam!śmierć akwizytorom:)biedne babcie:(
16 kwietnia 2003, 15:22
Mnie nachodzą tylko świadkowie jehowy z tymi swoimi ulotkami... są conajmniej tak samo irytujący :)
16 kwietnia 2003, 10:35
Mnie spotkała wczoraj podobna sytuacja. Miejsce - renomowane biuro, do którego wchodzi się tylko na umówione spotkania. Cudem do sekretariatu dostał się chłopak (ok. 12 lat). Chce porozmawiać z szefem, bo sprzedaje kartki świąteczne. Tłumaczę, że to nie przejdzie, że nie może z nim porozmawiać skoro nie jest umówiony. Dodaję: "chodĄ mały, odprowadzę cię do wyjścia." On na to: "chyba masz rację, więc sam wyjdę" ... i wchodzi prosto do pokoju bardzo_surowego_szefa, który właśnie miał hiper ważne spotkanie.
Kumcia
16 kwietnia 2003, 08:49
chwila cisza za kotka.......................................................................No a ci sprzedawcy sa u[ierdliwi ..mowisz im nie!! a ci wciskaja.
15 kwietnia 2003, 22:06
umarł śmiercią tragiczną.. módlmy się o jego zmartwychwstanie.. a tymczasem pocieszmy się srającym kotem.. ;P
15 kwietnia 2003, 21:19
no i ZONK!!! gdzie sie podzial ten kociamber?? ten z fajka w gebie i uszami jak paralotnie ???
15 kwietnia 2003, 20:09
tia..Magda..ale faza jest chujowa nie ? ..czasem dzieje sie cos nad czym nie mozna zapanowac... kurwa,ale faza.
safety.pin
15 kwietnia 2003, 20:09
tjaaaa...
safety.pin
15 kwietnia 2003, 20:09
tjaaaa...
aniele_mój
15 kwietnia 2003, 16:25
troche bardzo chujowo :P pozdrowionk a;)******
K_P
15 kwietnia 2003, 16:02
Co fakt, to fakt... Uswiadom babke, zeby juz nic nie kupowala.
*zozi*
15 kwietnia 2003, 16:01
mnie kiedyś prubowali biblię wcisnąć, oczywiscie się nie dalam nawet jakby za darmoche dawali :)
BłękitnaGlina
15 kwietnia 2003, 15:55
nie lubię takich ludzi co sami nie wierza w to co sprzedaja a jeszcze probują to wciskać ludziom, no ale z czegoś trzeba żyć, ale czemu to takie wkurwiające
A.
15 kwietnia 2003, 14:47
dlatego nie otwieraj drzwi obcym ludziom (tak mi mama tlumaczy)

Dodaj komentarz